Archiwum 29 lutego 2004


lut 29 2004 "że jesteś ciągle sam, wiesz"
Komentarze: 1

"Więc jeszcze raz do końca!!!! I jeszcze raz do końca!!!!! I bierz, bierz, i uderzaj!!!!!! Uderz ją w twarz... mocno... nie bój się tego!!!!! Ona wie, nie spyta dlaczego! NIE MOŻESZ BYĆ WCIĄŻ SAM, więc kolejny punkt dla ciebie!!! NIECH PAMIĘTA PAMIĘTA DUŻEJ NIŻ TYDZIEŃ!!!!!! Nie pozwól jej zamknąć oczu!!!!!!!!"

No poprostu nieprzebrane pokady agresji we mnie drzemią... najchętniej to bym zaraz komuś zajebala, Adamowi albo najlepiej sobie :/

Tak sobie dzisiaj przeczytalam moją wczorajszą notkę i doszam do wniosku, że niektóre spostrzeżenia zjaranego umyslu nie byly takie glupie.... Mianowicie chodzi o mojego koffahnego... ech ale nie zamierzam się użalać nad tym związkiem, w którym jest za malo rozmowy a za dużo seksu... heh no ostatecznie seks wymiata :))))))

Wlaśnie siedzę przed kompem i wpieprzam racuszki, które zrobila mi moja cholerna starsza. Swoją drogą, to jest w tym wszystkim trochę obudy. Życzę jej wszystkiego najgorszego, bo jest strzaszną zolzą itd. ale smakują mi jej racuszki....

A tak wogóle, to nie powinnam jeść racuszków, albowiem się odchudzam ostatnimi czasy. Przytylam 2 kilo i teraz waże już plne 40. Jestem grubą larwą, muszę schudnąć.

Ehhh chyba nie mialam koncepcji na tą notkę :P idem się zjarać. A na początek króciutki rajd po waszych szacownych blogach... mam nadzieję, że są troszkę chociaż mądrzejsze od mojego :P

ventrue : :